piątek, 18 kwietnia 2008

Jezu Chryste na patyku !

No normalnie szlag mnie trafi !
Zamówiłem ci ja Mass Effect na Allegro we wtorek. Byłem wniebowzięty, że sobie wreszcie tą grę zaliczę i będę mógł czekać spokojnie na GTA IV. Jak zwykle jednak, cały świat zmówił się przeciwko mnie i w poniedziałek Poczta Polska strajkuje.
Dzisiaj cały dzień modliłem się i waliłem głową w ścianę o przyjście gry. Gra jednak nie przyszła i dobrze, że mam Runaway 2 z CDA, bo bym chyba sie zacharatał z nudów.

Ale w sumie dlaczego tak jest, że za Kaczora to każdy trząsł dupe przed strajkiem, a za Donka to byle kto po kase wyciąga łapy ? Przecież konstytucja i prawo do strajku było za obu rządów a wątpię, że wszyscy uwierzyli w szybkie spełnienie cudów PO.

Dlatego proszę Pana Panie Premierze, żeby Pan do swojej puli cudów dorzucił jeszcze jeden - żeby mi przyszła gra. Odwdzięczę się rzuceniek klątwy na Kaczyńskiego oraz nagrzaniu sobie parówek.

Dziękuje.

Fuck the System !

Dzisiaj troche o polityce więc panowie w dresach mogą sobie tą notkę odpuścić ^^. Zastanawialiście się nad tym, co wpływa na to, czy danego polityka się lubi czy nie lubi ? Pewnie większość z was odpowie jasno - że decydujemy o tym sami. Gówno prawda jednym słowem.
Decydują za was media.
Tak, tak, media. No pomyślcie sobie, czy macie jakiś powód za nie nawidzenie Leppera albo Kaczyńskiego ? Czy kiedyś wypomniał wam jak prowadzi się wasza matka albo siostra ? Wiecie o nich tylko tyle, co powiedzą w mediach i znacie ich TYLKO z ich słów wypowiadanych publicznie i przekazywanych przez mass media. Możecie nie zgadzać się z ich programem, krytykować ich, ale nie nienawidzieć. Nienawidzieć można tylko te osoby, które znacie osobiście i które naprawde wam zaiwniły.
Pomyślcie sobie teraz tak szczerze. Czy Lepper, Kaczyński coś wam złego zrobili w życiu ?(pomijam Giertycha, bo to jednak kobyła jebana)
Jak tak, to co wy tutaj jeszcze kurwa robicie ? Łapać za gnata i na Wiejską !
Jednak chyba reszcie z was to oni są winni zwrócenia obiadu na stół, gdy wyskoczyli w TVN24...
Lepper - zwykły chłop ze wsi któremu udało się wbić na salony. Czemu go nie lubicie ? Bo osiągnął więcej w życiu od was ? Że jemu, burakowi ze wsi udało się ubić kosmiczną kase a wam, "uczciwym obywatelom" przez całe życie nic nie wyszło ? Zazdrośniki z was jebane i tyle.
Kaczyński - no był sobie premierem i co ? Tak się właśnie składa, że Polska za jego rządów wychodziła na prostą i zaczynała radzić sobie jakoś na świecie. Ale jednak tego wam nikt nie powiedział a każdy go kojażył z rozgłośnią w Toruniu.

Włączcie myślenie, i troche główkujcie, a świat będzie piękniejszy.

Jednak lewaków to możecie jebać do bólu.

Hail !

piątek, 11 kwietnia 2008

Emotional

To był dzień jak zwykle. Marek wstał z łóżka, przeciągnął się i rozsunął zasłony zza których uderzyły go promienie jesiennego słońca. Do szkoły miał na 11:30, więc pozostało mu jeszcze troche czasu na spakowanie się i powtórzenie poprzednich lekcji. Jednak nie mógł się skupić na nauce w żaden możliwy sposób.
Sylwia. Tak, Sylwia. Podkochwał się w niej od początku liceum, gdy zobaczył ją spacerującą po korytarzu taką piękną i uroczą. Zawładnęła jego światem i jak się okazało, na zawsze. Przez cały czas myślał o niej zamiast o nauce. Próbował "przypadkiem" wpaść na nią na szkolnym korytarzu, być obok niej w kolejce przy szkolny, sklepie. Ileż by dał za jedno jej słowo, za jakąkolwiek oznakę zainteresowania z jej strony, za jakiekolwiek słowo. Nasz bohater uczył się wystarczająco dobrze żeby nie mieć problemów, ale przez swoje fatalne zauroczenie nie był skupiał się na szkole. W trzecim roku coś się stało, nastąpiła jakaś zmiana. Wydawało mu się, że Sylwia także zaczęła na niego zwracać uwagę. Czasem wydawało mu się, iż patrzy na niego z nadziejami na spotkanie. Jednak on nigdy się nie odważył na propozycje, był zbyt nieśmiały Jednak przyrzekł sobie, że po liceum odnajdzie Sylwie i ją pozna lepiej gdy będzie starszy, bardziej dojżały.

Taa, "zrobie to później, gdy będe gotów", "nie teraz, mam czas". Ile razy każdy z nas sobie tak tłumaczył brak odwagi na zrobienie czegoś. Czy to na zapisanie się na karate, do klubu sportowego, a na podejściu do dziewczyny kończąć. Zawsze na później, na później. Ale co, gdy później nie będzie ? Wtedy pozostaje żal straconej miłości, płacz nad zmarłą matką, że nie powiedziało się jej tego, co tak bardzo chcieliśmy. Jakbyście zapytali każdego takiego żałobnika, czego tej osobie nie powiedział odpowiedź byłaby w więszkości bardzo błaha i wręcz dziecinna. Zapominamy o rzeczach najprostszych. Okazuje się, że nie powiedział matce tego zwykłego, prostego "kocham cie", dziewczynie nie mówimy "umówisz się ze mną?". W dzisiejszym świecie troche zachiwane zostały morlane zasady. Już raczej nie jest w modzie bycie dobrym dla bliźnich, chodzenie z uśmiechem na ustach 24 na dobe. Teraz na takiego mówią "ciota" albo "frajer". Dzisiaj trzeba być silnym , mówić "pierdólcie sie" i "jebać uczuciowość".

Anyway, uświadomcie sobie to, że życie macie tylko jedno i nie warto zastanawiać się nad reakcjami innych na własne odczucia i własne zachowania. Przecież to wasze życie a nie dresa z bloku obok. Dlatego śpieszcie sie spełniać marzenia, bo na nie może być wkrótce za późno.

Gdyby Mickiewicz dzisiaj żył, to by został emo.